poniedziałek, 4 listopada 2013

Recenzja: Pocket Trains


Pocket Trains to gra strategiczna, o bardzo relaksującym charakterze, ponieważ nie można w niej przegrać i napisy typu „you fail” albo „game over” nigdy nie pojawią się na ekranie. Oczywiście można popełniać błędy, ale gdy zauważymy, że dane rozwiązanie nie jest dla nas optymalne, można zmienić połączenie lub całkiem usunąć daną linie. Bo w grze tej chodzi właśnie o stworzenie siatki połączeń kolejowych pomiędzy największymi miastami. Do dyspozycji mamy cały świat, jednak zaczynamy w Europie a wykupienie licencji na kolejny kontynent kosztuje 50 tyś monet z gry. Przyznam, że do tej pory opanowałem tylko Europę i już ciężko mi nadążyć z wysyłaniem pociągów, więc przystosowanie połączeń do działania na wszystkich kontynentach musi być bardzo trudne.

Grafika i oprawa jest utrzymana w pixelowym, 8 bitowym stylu. Nie zachwyca, jak na dzisiejsze możliwości, ale i nie przeszkadza w rozgrywce. Jej styl może nawet się podobać.
Gra nie ma specjalnego ekranu powitalnego, dowiadujemy się tylko, ile zarobiliśmy od ostatniej rozgrywki, jeśli nasze pociągi nie wróciły do stacji przed naszym wyjściem z gry. Zostajemy przekierowani do stacji, na której ostatnio zakończyliśmy rozgrywkę.
Kiedy pociąg stoi na stacji możemy go trochę rozwinąć: niektóre pociągi pozwalają na dodanie drugiego silnika, lub dodatkowego wagonu z paliwem, co zwiększa czas, w którym pociąg może kursować bez tankowania, które trwa dość długo. Możemy także zwiększyć powierzchnie magazynową stacji, jeśli chcemy zostawić jakieś towary do zabrania przez inne pociągi, co w dalszej części gry jest już normą, gdy chcemy grać efektywnie.

Aby sprawdzić listę dostępnych towarów do zabrania klikamy zakładkę Jobs. Możemy także udać się do Menu, zerknąć na mapę, lub zobaczyć listę naszych pociągów i sprawdzić ich stan w prawym górnym rogu.
W menu pojawiają nam się dodatkowe możliwości. Bardzo ważna jest zakładka craft, gdzie otwieramy zdobyte skrzynie z częściami. Odpowiednia ilość części pozwala nam budować nowy pociąg lub wagon z paliwem. Jest tutaj element losowy, ponieważ do otwarcia skrzyni nie wiemy, jaka jest w niej cześć.
Otwarcie skrzyni kosztuje 10 buxów, czyli drugiej, premiowanej waluty w grze. Zlecenia płatne buxami trafiają się rzadko, dlatego nie łatwo jest zgromadzić odpowiednią ilość. Możemy je także nabyć poprzez mikropłatności, które deweloper wprowadził tutaj modelowo i zasługują na pochwałę. Chodzi o to, że w żadnym stopniu korzystanie nie jest nachalne, możemy całkiem dobrze grać sobie we własnym tempie niczego nie kupując i nie mamy niedosytu, że idzie nam za wolno lub nie korzystamy z potencjału gry. Dopiero, gdy chcemy przyspieszyć nasz rozwój, możemy się wspomóc zakupem za realne pieniądze. Za buxy możemy także kupować złote monety, jednak nie na odwrót.
Znając już wszystkie podstawy, które przyznam, nie łatwo załapać po pierwszym wejściu do gry, przystępujemy do rozgrywki. Wszystko po czasie zaczyna nam się układać w całość a gra staję się przyjemnością.

Na początku dysponujemy niewielkimi środkami, nasze pociągi są powolne i o niewielkiej ładowności. Jednak z biegiem czasu zaczniemy otwierać nowe linie i kupować nowe pociągi. Progres ten jest bardzo satysfakcjonujący.

Jak już wspomniałem pociągi w czasie jazdy zużywają paliwo, a tankowanie jest powolnie, możemy jednak zatankować nasz pociąg błyskawicznie płacąc z buxami, co jest opłacalne, jeśli mamy na rozgrywkę trochę więcej czasu, i powinno się zwrócić.

Gra do pobrania w Google Play i appstore.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz