sobota, 23 listopada 2013

iPhone 6 z 4,9 calowym ekranem? I podsumowanie poprzednich plotek.

Według chińskiego portalu C Technology Apple zaczęło ostatnio testować nowy prototyp iPhone'a z ekranem o wielkości 4,9 cali, który miałby pojawić się u następcy modelu 5S oraz 5C.

Trudno jednak powiedzieć, czy te plotki okażą się prawdą, w końcu jeszcze miesiąc temu pojawiły się informacje o tym, że Apple pracuje nad iPhonem z zakrzywionym ekranem 4,7 oraz 5,5.

Oczywiście wielce prawdopodobne jest, że testowane są różne rodzaje i wielkości ekranów, w poszukiwaniu tego najbardziej odpowiedniego.

Z resztą plotki o iPhone'ie z większym, czy nawet znacznie większym wyświetlaczem, pojawiają się już od dłuższego czasu. Wall Street Journal, w lipcu i wrześniu, wspominał o rozpoczęciu testów prototypów z ekranem o wielkości aż 6 cali, a raport wydany w ubiegłym miesiącu przez NPD DisplaySearch zawierał spekulacje zakładające pojawienie się w przyszłym roku iPhone'ów z wyświetlaczami o wielkości 4,7 i 5,7 cali.

Również wcześniej pojawiały się też plotki mówiące o planach produkcji iPhone'a z ekranem około 5 cali. W dzisiejszych czasach nikogo nie powinno dziwić, podjęcie przez Apple takich kroków. Nie byłoby to zgodne z filozofią Steve'a Jobsa, ale myślę, że po jego śmierci pojawiły się już produkty, z których nie byłby w pełni zadowolony. Taki krok sprawił by też, że Apple weszło by na rynek smartphone'ów o większych ekranach, które cieszą się dużą popularnością i od dłuższego czasu znajdują się w ofercie konkurencji, jak chociażby Samsung Galaxy S4 z 5-calowym ekranem.

Waszym zdaniem, co powinno zrobić Apple? Jaki rozmiar telefonu preferujecie? Zachęcam do dyskusji w komentarzach pod postem lub na naszym fanpage'u na Facebooku.

Źródło: MacRumors

piątek, 22 listopada 2013

Google Kiosk

Jeżeli byliście ostatnio połączeni z internetem zajrzyjcie na listę waszych aplikacji, ponieważ czeka tam na was nowość od Google czyli aplikacja Kiosk.
Aplikacja jest agregatorem wiadomości, czytnikiem rss, oraz daje nam dostęp do wykupionych magazynów.
Jak do tej pory w aplikacji panuje pewien misz-masz, ponieważ newsy z serwisów anglojęzycznych wymieszane są z newsami z polskich stron. Mnie osobiście to nie przeszkadza a wręcz się podoba, ponieważ mogę jednocześnie śledzić media krajowe i światowe, ale zapewne osoby nie znające angielskiego nie będą zadowolone. Newsy są podzielone na kategorie tematyczne, a także na najpopularniejsze serwisy.
Możliwość dodania do Aplikacji kanałów RSS rozwiązuje problem z zastąpieniem zamkniętej niedawno aplikacji Google Reader.
Kliknięcie w dany temat przenosi nas do przeglądarkowej wersji strony ale wciąż pozostajemy w aplikacji.
Szczerze, skoro Google zdecydowało się na takie rozwiązanie, wolałbym, żeby działało to na zasadzie linku, otwierającego się w przeglądarce. Jednak o wiele lepszym pomysłem byłoby dopasowanie treści do designu aplikacji.
Podobno użytkownicy, którzy mieli wykupione prenumeraty na magazyny w sklepie Play nie widzieli ich początkowo w Kiosku, jednak, o ile mi wiadomo, darmowe potwierdzenie subskrypcji rozwiązuje ten problem.
Poniżej kilka screenów z tego, jak prezentuje się aplikacja.
 
 

 

 Aplikacja do pobrania w sklepie Play 




Gra Doctor Who na 50 rocznicę w Google.com

Fani serialu Doctor Who wiedzą, że już jutro BBC wyemituje specjalny, jubileuszowy odcinek. Dokładnie 50 lat temu zaczęła się przygoda Władcy Czasu z planety Gallifrey, co Google uczciło w swojej wyszukiwarce.
Możemy bowiem zagrać tam w mini-grę, polegającą na zbieraniu liter z loga Google i unikaniu największych wrogów Doktora, czyli daleków. Gra jest sympatyczna, utrzymana w 8-bitowym stylu. Poruszamy się tam poprzez klikanie na konkretne fragmenty planszy. W mojej opinii wygodniej jest grać za pomocą myszki niż ekranu dotykowego, ponieważ fragmenty mapy są bardzo małe, a pomyłka może kosztować nas życie.
Zapewne miłośnicy Doktora docenią ten gest Googla.
Gra działała w przeglądarce Chrome na Androidzie, więc przypuszczam, że można w nią grać na każdym systemie operacyjnym.

środa, 20 listopada 2013

Rusza TV.Play.pl


Jakiś czas temu ogłoszony został nabór na testerów nowej aplikacji mobilnej sieci Play. Niestety przegapiłem czas na zgłoszenie swojej kandydatury, jednak po niedługim czasie (czyli dziś) została nam udostępniona pełna wersja dla wszystkich. Tak by się przynajmniej wydawało.

tv.play.pl cennik

Po pierwsze aplikację można pobrać ze sklepu Play prawdopodobnie tylko mając włożoną kartę sim Play, ponieważ mój Nexus 7 bez 3g w ogóle jej nie znajdował. Kolejne schody pojawiły się przy próbie założenia konta ponieważ można to jak na razie zrobić mając tylko umowę abonamentową z operatorem.
Także mogłem zapoznać się z interfejsem aplikacji, lecz nie z samą jakością przesyłu obrazu. Szkoda, bo pierwszy miesiąc w podstawowym pakiecie i tak jest za darmo, oprócz tego można dokupić pakiety rozszerzone.
Poza telewizją live, aplikacja oferuję także VOD, jednak oferta jest bardzo uboga: dosłownie kilka filmów i to w większości słabe produkcje, na premiery DVD z ostatniego miesiąca nie ma co liczyć.
Możliwe jest także oglądanie podglądów z kamer umieszczonych w różnych częściach kraju, jednak i do tego wymagane jest założenie konta w aplikacji.


Czy aplikacja ma przed sobą dobrą przyszłość i popularność? Ciężko powiedzieć, jednak prawdopodobnie nie. Zapewne znajdą się osoby, które na przykład ze względu na charakter swojej pracy czy częste podróże stwierdzą, że to jest to, na co czekali. Możliwe też, że znajdą się osoby, które za pomocą kabla HDMI będą podłączali swoje urządzenia do telewizora, na przykład, gdy żaden z operatorów kablowych nie świadczy usług w ich miejscu zamieszkania, lub maja problem z odbiorem darmowej telewizji cyfrowej.
Jednak ceny pakietów i raczej uboga oferta nie zapowiadają tłumu zainteresowanych.

Aplikacja dostępna w Play i na Windows wersja na iOS nie jest jeszcze dostępna.

wtorek, 19 listopada 2013

Większy iPad w przyszłym roku?


Z plotkami bywa różnie, także tymi dotyczącymi wypuszczania nowych produktów przez różne marki. Według dzisiejszych, mówiących o Apple, na początku przyszłego roku firma zaprezentuje tablet z ekranem Retina o wielkości 12.9 cali.

Korea Times podało dziś do wiadomości, że w koreańskiej fabryce wykonywane są wspomniane wyżej wyświetlacze. Mają one pracować w jakości zbliżonej do Ultra High Definiton, czyli rozdzielczości wynoszącej prawie 3840x2160 . Dla porównania - obecnie jest to 2048x1536.

Uważacie, że tablet tej wielkości byłby dobrym zakupem?

Źródło: The Korea Times

World of Tanks Assistant

Jakieś pól roku temu serwisy obiegła informacja, że ruszyły pracę nad przeniesieniem gry PC World of Tanks na platformy mobilne. Jednak od tego czasu nie spotkałem się z żadnym doniesieniem na temat postępów czy ewentualnej daty premiery. Pozostaje nam więc zadowolić się aplikacją Assistant.


Przyznam szczerze, że nawet jeśli ktoś bardzo lubi grać w WOT, może stwierdzić, że ów Assistant jest mu do niczego niepotrzebny. Daje on bowiem jedynie dostęp do bardzo rozbudowanych statystyk a także możliwość porównania naszych osiągnięć z innymi graczami. Same statystki tej gry traktuję z przymrużeniem oka,  nie raz bowiem zdarzało się, że po mimo bardzo dobrej rozgrywki z mojej strony i unieszkodliwieniu 4 lub 5 przeciwników moja drużyna i tak przegrywała. Oczywiście, przy rozegraniu tysięcy rozgrywek mamy ogólne pojęcie o naszym poziomie, bądź też innego gracza i o tym, czy jesteśmy w porównaniu z nim wyżej czy niżej w rankingu.


Mam też możliwość skorzystania z widżetu na pulpit w 2 wielkościach. Ponieważ nie jestem od dawna aktywny w grze pokazuje on poziomą linię, nawet jednak gdybym grał na bieżąco, nie uważam, by był jakoś specjalnie przydatny.


Zdecydowanym minusem aplikacji jest zapewne brak polskiej wersji językowej.

Assistant do pobrania w Google PlayApp Store i na Windows Phone.

Arcade Balls

Arcade Balls to gra logiczna utrzymana w 8-bitowym klimacie - zarówno pod względem graficznym, jak i muzycznym. Trybem rozrgywki przypomina, chociażby znane z Windowsa, Kulki.


Gra odbywa się na planszy o wymiarach 7x7, a naszym celem jest ułożenie, co najmniej 5 kulek obok siebie - wtedy one znikają, a my zdobywamy punkty. Im jest ich więcej, tym więcej punktów. Ustawiać możemy je w pozycji pionowej, poziomej lub po przekątnej. Z każdym ruchem na planszy pojawiają się dwie dodatkowe kulki, a zabawa kończy się, gdy nie ma już miejsca na ruch. Jeśli się pomylimy, ruch można cofnąć - dostępne jest 15 cofnięć, więcej można dokupić w trybie mikropłatności.

Oprócz normalnego trybu rozgrywki, do dyspozycji mamy też tryb czasowy, nazwany tu trybem arcade. Zabawa w nim wygląda mniej więcej tak samo - różnicą jest to, że ścigamy się z czasem. Gra trwa 2 minuty lub 3 po zakupieniu odpowiedniego ulepszenia, a przynajmniej tak wynika z informacji w sklepie - prawda jest taka, że nie kupując tego ułatwienia brałem udział w 3-minutowej grze. Kolejny możliwy do zakupienia dodatek to przyśpieszenie ruchu kulek o 50%, trwające przez 10 następnych rozgrywkach przeprowadzanych w tym trybie.


Ostatni tryb do multiplayer, w którym możemy grać z losową osobą lub zaproszoną przez nas do rozgrywki. Gra trwa 3 minuty, wygrywa ten kto zdobędzie więcej punktów.

W czasie gry odblokowujemy osiągnięcia, informacja o nich jest jednak irytująca, gdyż powiadomienie pojawia się nie raz, a co chwile, dopóki nie zamkniemy programu.

Gra dostępna jest w App Store w wersji uniwersalnej i kosztuje 0,89. Warto wspomnieć, że wyprodukowana została przez polaka - Tomasza Szulca.

Apple wstrzymuje produkcję iPhone'a 5C w jednej z fabryk

Wprowadzając do sprzedaży iPhone'a 5C Apple chciało trafić do innej grupy docelowej klientów. Może i trafiło, ale jednak jego popularność okazała się mniejsza, niż zakładano. Droższy i lepszy model 5S sprzedaje się najlepiej.
Prawdopodobnie właśnie wyniki sprzedaży spowodowały, że w jednej z fabryk Foxconn, konkretnie tej w Zhengzhou, całkowicie wstrzymano produkcję kolorowego iPhone'a, przerzucając się na model 5S. Już wcześniej zmniejszano produkcję tego smartphone'a. Oczywiście wciąż będzie produkowany w innych fabrykach tego koncernu.

Możliwe jest też, że Apple nie było zadowolone z jakości produktu wytwarzanego przez Foxconn powiązanej z dużą liczbą zwrotów. Według Wall Street Journal produkcję iPhone'ów 5C mają rozpocząć zakłady w Wistron.

Źródło: DigiTimes

poniedziałek, 18 listopada 2013

Pierwsza beta iOS 7.1 dostępna dla deweloperów

Zaledwie kilka dni po niewielkiej aktualizacji systemu iOS do wersji 7.0.4, Apple udostępniło dla deweloperów pierwszą wersję beta oznaczoną numerkiem 7.1.

Oznaczona jest ona jako 11D5099e, nie należy jednak spodziewać się w niej większych zmian, czy też nowych funkcji. Naprawiać ma ona za to problemy z bluetooth'em i iTunes Match, a także z kilkoma funkcjami dostępnymi jedynie dla deweloperów.

Źródło: Apple Insider

Porównanie jakości ekranu: iPad mini z wyświetlaczem Retina vs. iPad Air

Po przedstawieniu nowego iPada mini z wyświetlaczem Retina o rozdzielczości takiej samej jak iPad Air (2048 x 1536), spodziewano się w nim lepszej jakości obrazu ze względu na większe zagęszczenie pikseli, co wydawało się logicznym założeniem, biorąc pod uwagę mniejsze wymiary tego urządzenia.

Kilka dni po wypuszczeniu produktu do sklepów okazało się jednak, że prawda jest zgoła inna. Kolory na większym tablecie są jaśniejsze i bardziej żywe, obraz wygląda po prostu lepiej, gdyż ich gama jest bogatsza. iPad mini z Retiną przegrywa tę rywalizację nie tylko z Air'em, a także np. z nowym Nexusem 7. Poza tym, iPad mini działa również wolniej od większego brata.



Źródło: AnandTech; odsyłam tam wszystkich zainteresowanych bardziej szczegółowym porównaniem.

niedziela, 17 listopada 2013

Plotki i przecieki na temat nowego Nexusa 10 2013 (2014?)


Na bieżąco śledzę doniesienia na temat nowego Nexusa 10, ponieważ wysiliłem sobie, że jeśli nie zostanie coś koncertowo skopane w jego konstrukcji lub dystrybucji, to będzie on moim następnym tabletem.
Sam Nexus 10 jest tak wdzięcznym tematem do plotek i przecieków, że nazwałbym go tabletowym celebrytą, o którym nie powstydziłby się napisać pudelek.pl.

Do tej pory spekulowaniu producenci, którzy mieliby wykonywać ten tablet dla Google'a zmienili się już trzykrotnie. Początkowo miał to być Samsung, ponieważ produkował on pierwszą wersję N10. Także tweet pewnego CEO Samsunga tuż po premierze Nexusa 7 w lipcu zapowiedział, że N10 ujrzy półki sklepowe jeszcze na jesieni.

Po tym tweecie kwestia Samsuga ucichła, nie obejrzeliśmy żadnego rendera urządzenia czy proponowanych specyfikacji, natomiast coraz głośniej było o Asusie. Internet obiegały rzekome zdjęcia nowego urządzenia, jedne mniej a inne bardziej prawdopodobne, mówiono też o Snapdragonie 800, 3GB ramu oraz baterii o ponad 9000mAh. Taka specyfikacja w połączeniu z czystym Androidem bez nakładek producentów, czyniłaby z niego urządzenie nie do zdarcia.
Spotkałem się także z opinią, że skoro każdej premierze sprzętu z serii Nexus towarzyszy premiera nowego Androida, a przecież najnowszy KitKat dopiero zaczął trafiać na urządzenia po premierze N5, to na nowego N10 nie ma co liczyć w najbliższym miesiącu lub nawet w tym roku.
Sytuacja jednak ponownie uległa zmianie dziś, ponieważ za sprawą wycieku oferty od pewnego operatora produkcja nowego Nexusa zajmie się LG.

Od siebie dodam, iż według mnie, dla Polski najgorszą opcją byłaby produkcja przez Samsunga. Nie mam tu na myśli jakości wykonania, gdyż koncern Google zapewne nie zaryzykowałby szacunku, jakim zaczęli już darzyć konsumenci markę Nexus dla słabej jakości sprzętu, a dystrybucję. Samsung przy pierwszym wydaniu N10 pokazał jak wygląda to w jego wydaniu, a wygląda źle, jeśli nie tragicznie. Praktycznie w każdym elektromarkecie czy sklepie internetowym do nabycia jest pełna gama tabletów Samsunga, natomiast o N10 przez długi okres nie słyszał nikt. Jeśli już zaczął się pojawiać, to w szczątkowych ilościach, po zawyżonej cenie i np. w zestawie z angielską ładowarką i dodawana łaskawie przez sklep europejską przejściówką.

Za: http://9to5google.com/2013/11/17/new-nexus-10-leaks-point-to-lg-make-november-22nd-release-date/

Motorola Moto G

To będzie mój pierwszy post na tym blogu niezwiązany z iOS. Cieszycie się? Ja tak, bo mam sentyment do Motoroli, gdyż od tego producenta pochodził pierwszy, lepszy telefon, jaki zakupiłem w swoim życiu. Było to dobre kilka lat temu i nie ma teraz większego znaczenia. Za to kilka dni temu Google zaprezentowało nowy, budżetowy model tej marki – Moto G.


Telefon jest wyposażony w 4,5 calowy ekran o rozdzielczości 720 x 1280 pikseli. Z cenami zaczynającymi się od $179 za wersję z pamięcią 8GB (jest też droższy o $20 model z 16GB pamięci) ma szansę na zyskanie dużej popularności. W końcu np. produkty Samsunga oferowane w podobnych cenach nie działają zbyt dobrze. A specyfikacja techniczna sprawia, że będzie mógł rywalizować z droższymi telefonami: 4-rdzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 400 taktowany na 1,2 GHz, 1 GB RAM, aparat 5 Mpix (to niewiele, ale przecież nie liczy się ilość pikseli, a jakość zdjęć, która jest raczej zadowalająca), przednia kamera 1,3 Mpix, Wi-Fi 802.11 b/g/n, Buletooth 4.0. Bateria ma pojemność 2070 mAh.

Z wyglądu prezentuje się dobrze, do wyboru jest kilka wersji kolorystycznych. Oferowany jest z Androidem 4.3 Jelly Bean, jednak obiecano już aktualizację do 4.4 KitKat, która ma być dostępna w styczniu.

Na początku telefon będzie dostępny w Brazylii i Wielkiej Brytanii. Do innych obszarów Europy oraz Kanady urządzenie trafi w ciągu kilku najbliższych tygodni, a na początek 2014 roku pojawi się w USA i Indiach. Niestety nie wiadomo, czy doczekamy się premiery w Polsce.